Łączna liczba wyświetleń

sobota, 28 stycznia 2012

Lądowanie na księżycu - prawda czy fałsz?

         Po przeszło czterdziestu latach od lądowania na księżycu, coraz więcej ludzi jest przekonanych, że było to jedno wielkie oszustwo. Sami oceńcie co jest fikcją a co prawdą....


            W czerwcu 1969 r. ponad 600 milionów ludzi, jedna piata wszystkich mieszkańców Ziemi, z zapartym tchem patrzyła jak Neill Armstrong stawia pierwsze kroki na Księżycu.
          W kwietniu 1970 r. Świat wstrzymał oddech, kiedy uszkodzony Apollo 13 wracał na Ziemie po nieudanym lądowaniu na Księżycu. Zainteresowanie mediów i opinii publicznej lotami kosmicznymi z czasem jednak zmalało i kolejne misje przebiegały bez większego echa.
          Ostatnimi ludźmi, którzy postawili nogę na powierzchni Srebrnego Globu, byli astronauci Apollo 17 - uczynili to w grudniu 1972 roku. Ale juz wcześniej pojawiły sie pogłoski, ze NASA upozorowała wszystkie lądowania, a człowiek w rzeczywistości nigdy nie postawił nogi na Księżycu.

          Analizując zdjęcia udostępnione przez NASA, specjaliści poddali w wątpliwość ich autentyczność, sugerując, ze mogły być one sfałszowane. Jeden z najlepszych fotoreporterów. Przyjrzał sie dokładnie ośmiu fotografiom rzekomo zrobionym na Księżycu, aparatami przytwierdzonymi do piersi kosmonauto w obecności jedynie światła słonecznego. Analiza miała wykazać, czy widać na nich cos, co mogłoby przemawiać na korzyść teorii mistyfikacji.
     

Apollo 11 - Promieniowanie słoneczne padające na lewe ramie Buzza Aldina. Chociaż jego lewa strona znajduje sie w cieniu, widocznych jest zbyt szczegółów z jego kombinezonu B. Ta strona powinna być znacznie ciemniejsza i mniej widoczna, ze względu na zwiększony kontrast na Księżycu. Z powodu braku atmosfery rozpraszającej światło, fotografie powinny być bardzo wyraźne. Jednak krajobraz roztaczający sie za plecami Baldrina C stopniowo pogrąża sie w ciemności. Zjawisko takie, zdaniem niektórych, nie powinno mieć miejsca na Księżycu. Można je jednak wytłumaczyć właściwością błony fotograficznej, która jest mniej czuła od ludzkiego oka i przedstawia przedmioty znajdujące sie w dalszej odległości jako ciemniejsze. Dziwny przedmiot D odbija sie również w osłonie hełmu Aldrina. Niektórzy uważają, ze jest to helikopter, inni ze 12-metrowa szklana konstrukcja. Zdaniem NASA jest to po prostu cześć wyposażenia astronautów.
              



            Apollo 11 - Według NASA ten dziwny kształt E widoczny na zdjęciu zrobionym ze statku kosmicznego, z wysokości 95 km nad powierzchnia Księżyca, to cień rakiety. Jednak nawet większe statki powietrzne nie rzucają takich ogromnych i wyraźnych cieni, chociaż latają o wiele niżej.





                Apollo 14 - Lądujący na Księżycu człon statku kosmicznego powinien zostawić charakterystyczny krater pod dysza wylotowa F, nie mówiąc już o niewidocznym na zdjęciu pyle, jaki powinien sie unieść w czasie lądowania. Poza tym, dokładnie pod pojazdem widoczny jest odcisk podeszwy buta G, a przecież przed lodowaniem nikt nie chodził po tej części Księżyca. Na lewym boku pojazdu widać  słowa "United States" H. To miejsce powinno być pogrążone w głębokim cieniu, jak twierdzi bowiem sam Buzz Aldrlin, na Księżycu światło nie ulega rozproszeniu. Dowodzi to, ze do tego zdjęcia zostało użyte dodatkowe źródło światła.










                Apollo 16  i   Apollo 15 - Na tych zdjęciach, przedstawiających Johna Younga i Jamesa Irvinga, widoczne jest bezgwiezdne niebo nad księżycem J. Jednak, co potwierdza Maria Blyzinsky, astronom z Obserwatorium w Greenwich, jako ze wokół Księżyca nie ma atmosfery, gwiazdy powinny być doskonale widoczne. Ludzie z NASA, nie potrafiąc wiernie odtworzyć gwiezdnego nieba nad Księżycem, mogli uznać, ze czarne tło będzie najlepsze. NASA utrzymuje, ze światło było tak silne, ze przytłumiło blask gwiazd. Na zacienionej części pojazdów kosmicznych można zobaczyć doskonale widoczne tabliczki K z flaga amerykańską i napisem "United States". Natomiast otaczająca je złota folia jest prawie niewidoczna. Efekt ten można było osiągnąć dzięki doświetleniu tego miejsca, chociaż można go także uzyskać na drodze retuszowania w studio fotograficznym.








           Apollo 12 - Zdjęcie przedstawia Alana Beana trzymającego w reku specjalny pojemnik na próbki środowiska. Widoczny jest czubek jego hełmu L. Pytanie tylko, w jaki sposób można było sfotografować czubek jego głowy skoro kamera przytwierdzona była do piersi Charlesa Condora, a powierzchnia była plaska, bez wzniesień? Na odbiciu w wizjerze Alana Beansa M widać, ze cienie rozchodzą sie w różnych kierunkach, chociaż powinny być równolegle do siebie. Według ekspertów świadczy to o co najmniej dwóch różnych źródłach światła. Dolny koniec trzymanego przez Beana pojemnika N błyszczy mimo, ze światła pada z przeciwnej strony. Mogłoby to być światło odbite od skafandra astronauty, jednak pozostała część pojemnika nie jest tak jasno podświetlona.




             Apollo 16 - Na tej fotografii John Young poprawia ustawienie anteny obok pojazdu księżycowego. Widać na nim krzyżyk P, którego część przysłonięta jest fragmentem pojazdu. Krzyżyki takie Q widoczne są na wszystkich zdjęciach z Księżyca i pochodzą z ekranu umiejscowionego pomiędzy klisza a migawka aparatu fotograficznego. Jasne, odbite od urządzenia światło mogło przesłonić cienką linię krzyżyka, albo tez nałożenie nastąpiło podczas retuszu zdjęć. Na widocznym z przodu zdjęcia kamieniu widać cos jak litera C R. Czyżby znak identyfikacyjny studyjnego rekwizytu? Ślady opon S pozostawione przez skręcający pojazd księżycowy wyglądają dość dziwnie. Mogły być one spowodowane przestawieniem wehikułu przez pracowników technicznych studia. Poza tym, powstanie tak wyraźnych śladów wymaga odpowiedniej wilgotności i niemożliwe byłoby na suchej powierzchni Księżyca.
          Niektóre szczegóły fotografii - doświetlone flagi, człony statku nie pozostawiające charakterystycznych lejów, obraz nakładający sie na krzyżyki kontrolne, niezwykle wyraźne odciski stop i opon - budzą poważne wątpliwości. Jednak niezależnie od tego, czy człowiek wylądował na Księżycu, czy tez nie, może bardziej intrygujące jest pytanie, po co ktoś miałby fałszować te fotografie?


źródło: FAKTOR X